Obiecałem kontynuować temat w następnym blogu. W Polsce pierwsza kasa fiskalna otrzymała homologację 11 kwietnia 1994 roku. Nasza firma była obecna przy jej narodzinach. Nazywała się: ELZAB model Xcel 261. Wszyscy uczyliśmy się wtedy, co to jest podatek VAT. Polacy zawsze cechowali się dużą inwencją i umiejętnością dostosowywania się do nowej sytuacji i nowego prawa.
Przez wcześniejsze 50 lat mały, prywatny handel był bardzo utrudniony. "Komuna" tępiła prywaciarzy i stosowała różne trudności prawne. Drobni przedsiębiorcy to grupa ludzi, która wyrobiła w sobie niebywały talent omijania prawa i swoistą etykę zawodową. W epoce PRL-u brakowało prawie wszystkiego, natomiast świetnie funkcjonował tzw. czarny rynek. Na przykład, jak ktoś naprawiał telewizory, to jedynym źródłem części zamiennych to było to, co ludzie pracujący w fabryce telewizorów nielegalnie z niej wynosili. Nie nazywało się to kradzieżą, tylko organizowaniem lamp, tranzystorów czy co tam jeszcze było potrzebne. W okresie transformacji w Polsce nawyki te bardzo trudno było zmienić. Co tu zrobić, jak jutro kontrola z Urzędu, a w książce kasy rejestrowej brak wpisów o przeglądach? Mamy kasy fiskalne Gdańsk patrzy! W takiej sytuacji najczęściej właściciele kas jechali do swojego serwisanta i prosili go o wpisy do książki z wcześniejsza datą. To było nielegalne, ale na tyle dużo serwisantów dawało się skorumpować, że trzeba było zmodyfikować system prawny.
Pomysłowe rozwiązanie
Wiadomo, że wystawienie faktury VAT ze wsteczną datą (wiele miesięcy wcześniej) nie jest łatwe. VAT, który jest już zapłacony, musi się zgadzać, numeracja faktur też. I tak dalej... Obecnie firmie serwisującej kasy fiskalne nie opłaca się kombinować z fakturami. Z tego powodu od wielu już lat jest obowiązek wpinania kopi faktury za przegląd do Książki Kasy Fiskalnej. To pomysłowy i skuteczny sposób ochrony serwisantów przed pokusami korupcyjnymi.
A może jednak zgubić książkę?
Na początku ten pomysł działał. Nie można było udowodnić, że jakiegoś przeglądu nie było. Pojawiał się natomiast dodatkowy koszt odtworzenia książki kasy. W serwisie trzeba było rozkręcić całą kasę, spisać wszystkie numery podzespołów i wystawić nową książkę. Przez pewien czas to tak działało. Jednak proces cyfryzacji Polski nabrał tempa i sukcesywnie wszyscy producenci zaczęli przechowywać wszystkie Książki Kas Fiskalnych na swoich serwerach. Serwisanci, mający uprawnienia do obsługi kas danych producentów, zostali zobowiązani do dokonywaniu wpisów nie tylko do książki papierowej, ale także do elektronicznej. Od tej pory właściciel kasy, który zamawia w serwisie fabrycznym kopię Książki Kasy Fiskalnej, dostaje ją z kompletem wpisów. Dzięki temu systemowi przestało się opłacać gubienie tych książek.
Oszczędzanie na przeglądach.
Wszyscy prowadzący serwisy kas fiskalnych wiedzą, że jest pewien procent klientów, którzy nie chcą płacić za obligatoryjne przeglądy. Urzędy Skarbowe Gdańsk, Gdynia, Sopot – także o tym wiedzą. Od 2019 roku każdy przegląd musi być raportowany przez serwisanta do Urzędu Skarbowego, w którym dana kasa fiskalna jest zarejestrowana, z podaniem dokładnej daty. Takie zestawienia są wysyłane do Urzędów raz w miesiącu. Jeżeli chodzi o kasy fiskalne Trójmiasto, mamy cztery Urzędy Skarbowe w Gdańsku (I, II i III oraz Pomorski), dwa w Gdyni i jeden w Sopocie. Urzędy te zbierają dane dotyczące kas fiskalnych w systemie komputerowym już ponad trzy lata, mogą więc wyłapać wszystkich maruderów. Co z tą wiedzą zrobić, zależy od polityki danego urzędu. Skarb Państwa mogą wzbogacać nie tylko mandaty od kierowców. W dzisiejszych czasach powszechnej cyfryzacji jednym kliknięciem w klawiaturę komputera można wystawić mandaty wszystkim maruderom, którzy nie dokonali przeglądu posiadanej kasy w ustawowym terminie. Jeżeli jesteśmy właścicielami kasy fiskalnej online, to o fakcie dokonanego przeglądu Urząd Skarbowy dowiaduje się praktycznie już w czasie jego przeprowadzania.
Lech Kowalewski